hsienko
  LEKSYKON lubelskiej piłki
 

Rozpoczynamy od Mariana Drańskiego, którego odwiedziłem w Opolu Lubelskim, kiedy jeszcze pracowała cukrownia. Wówczas jeden z dyrektorów na pytanie o miejscowego lidera pilkarskiej społeczności podał nazwisko - Marian Drański. Pan idzie, czeka na pana - powiedział urzędnik, a przecież nawet nie zadzwonił do niego, nie poinformował, nie wiedział czy jest w domu. Dopiero po rozmowie z panem Marianem zrozumiałem, że w Opolu, jak w Kraśniku, środowisko piłkarskie to jedna wielka rodzina, mała-wielka ojczyzna...

Takich spotkań doświadczyłem setki. Co ciekawe - mogę je odtworzyć na ekranie pamięci, mózg zapisał każde słowo, spojrzenie, gest, opowiedzianą historię, mecz, przygodę... Bo po Błaszkiewiczu w Kraśniku, był Drański, po nim inni: Derylak, Orkiszewski, Kołcz, Basiński, Bucki. Wosiński, Piróg, Szewczak... W miarę spotykanych osób powracały wcześniejsze spotkania i ich treści - z Cieślińskim, Famulskim, Wiśniewskim, Hałonem, Nowosadem, Kozielskim i ... I spotkanie na Bronowicach - obok wielkiego wieżowca. Fascynowalo mnie każde słowo. Ale przychodziła chwlia ostrzeżenia, żeby być ostrożnym, że dopiero i może (?) przyjdzie czas, że o wszystkim wolno będzie mówić i pisać. Żeby być czujnym.

Opowiadali o kolegach, o trenerach,  a w głowie rodziła się myśl, że ich też trzeba przywoływać w pamieci, przedstawiać. Dla dzieci, wnuków, sąsiadów, dla małych gromad i małych-wielkich ojczyzn. Przedstawiać w każdej znanej i nieznanej formule dziennikarskiej, bo wówczas jeszcze cyfryzacji nie znaliśmy. Statystyka i dokumentacja lądowały w piwnicach w niebieskich zeszytach. W reportażach, wywiadach, rozmowach, wspomnieniach, opowiadaniach, słownikach, leksykonach, listach, artykułach, nawet jeśli czasem nie dowieny się wiele. Bo przy nazwisku można zacytować jedno wspomnienie, opowieść, datę o zdarzeniu, które - być może(?) - dokończy się może innym razem rozpoczynając: - Pamiętam, za moich czasów, to były mecze...
 
*przemyślałem słowa*

Motto:
 
 „Futbol ma sens, gdy w pamięci pozostają mecze, ludzie i zdarzenia”.
 
Henryk Sieńko
 
   Ich sportowe biografie pełne są dramatycznych chwil i wspaniałych zwycięstw. Byli są i pozostaną w pamięci na zawsze. Zarówno ci, którzy kariery kończyli na boiskach III, II, I ligi i zdobywali medale mistrzostw świata, Europy i olimpiad, jak i ci, którzy grali w A-klasie, a także w rozgrywkach międzygminnych. 
 
   Wielu z nich występowało w jednej drużynie. Czasem po zmianie barw klubowych, stawali przeciwko sobie do twardej rywalizacji o ligowe punkty. Walczyli w miejskich, powiatowych i wojewódzkich meczach derbowych. Ale też w większości nie spotkali się na piłkarskiej murawie. Reprezentują bowiem różne pokolenia piłkarskiego bractwa. Spotykają się w sytuacji niezwykłej, bo na kartkach tej publikacji.
 
   Przypominamy ich sylwetki i opisujemy interesujące zdarzenia. Zarówno znane z prasy i dokumentalnych zapisów, jak i nieznane, często powstałe podczas spotkań towarzyskich lub za kulisami sportu. Odkurzyliśmy je w pamięci, odnaleźliśmy w rocznikach pożółkłych gazet, zdobyliśmy podczas bezpośrednich spotkań z piłkarzami, działaczami i kibicami. Chcemy, aby współczesne pokolenie adeptów futbolu i kibiców poznało gwiazdy tamtych lat i bohaterów dzisiejszej lokalnej piłki. Bo bez znajomości historii nie byłoby teraźniejszości. Bez Famulskiego i Rudaka, nie byłoby Żmudy i Bąka, bez Andrzejewskiego i Wojdaszki, nie pojawiłby się w futbolu Nie mielibysmy Sebastiana Szymańskiego i Jarka Niezgody. 
 
   Tak jak nie byłoby piłki nożnej bez gwiazd. To one porywają tłumy swoim nieprzeciętnym talentem i technicznymi fajerwerkami. Zarówno te w wymiarze wielkich stadionów i telewizyjnych kamer, jak i te...., na boiskach B-klasy i klas okręgowych.
 
   Nasze wydawnictwo podjęło się wielkiego trudu spisania historii lokalnej piłki XX wieku poprzez prezentację sylwetek zawodników. Serial rozpoczynamy od 50 postaci, spośród ponad 200 już opracowanych. Wybraliśmy losowo, aby nikogo skrzywdzić. Oczywiście pojawią się pretensje odnośnie zasadności takiego a nie innego doboru pierwszej pięćdziesiątki w kalejdoskopie. Zapewniamy, że nie pominiemy nikogo, kto trwale zapisał się w dziejach południowo-wschodniej piłki. Szanowni Czytelnicy – będziecie mogli poznać takie gwiazdy futbolu jak: Maciej Famulski, Witold Sokołowski, Jerzy Pulikowski  i synowie, Władysław Żmuda, Bogumił Derylak, Stanisław Pawłowski, Zbigniew Grzyb, Lucjan Henzel, Waldemar Baczewski wielu innych. Jeśli macie swoje propozycje i ciekawe wspomnienia, opiszcie je i wyślijcie na nasz adres.     
 
"Futbol ma sens, gdy w pamieci pozostają mecze, ludzie i zdarzenia"

+++
 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 66 odwiedzający (91 wejścia) tutaj!  
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja