hsienko
  Łatka Andrzej
 

LEKSYKON lubelskiej piłki
***
Andrzej ŁATKA
***

Z Grybowa przez Lublin na Nou Camp w Barcelonie

+++

Andrzej Łatka pochodzi ze wsi Grybów i jak na górala przystało jest twardy i uparty. Niestety te dwie cechy charaktery wielokrotnie stawały mu na przeszkodzie w rozwinięciu nieprzeciętnego talentu i zdobyciu ważniejszej pozycji w polskiej piłce.  

Rozpoczynał w 1976 roku w wieku 14 lat w drużynie Grybovia Grybów Po dwóch latach trafił do Sandecji Nowy Sącz, a w 1981 roku znalazł się w Stali Mielec. Razem z nim do Stali przyszli wówczas Dariusz Kubicki i Janusz Dobrowolski, wszyscy y uznawani za wielce utalentowani, przyszłościowi piłkarze, którzy mieli przywrócić świetność mistrza Polski

Trafił do reprezentacji młodzieżowej z którą wywalczył wicemistrzostwo Europy w 1981 roku po porażce 0:1 w finale z Niemcami w Duessselgorfie. Ruszył z kolegami na podbój świata.. Mówiono, ze w Australii wystarczy wygrać z Katarem, zęby awansować dalej. Ale niestety – Polska przegrała 0:1, a Łatka dostał w 60 min. czerwoną kartkę. Mówiono o braku odpowiedzialności i góralskiej fantazji piłkarza.

Miał więc Andrzej Łatka start do kariery  znakomity. W pierwszym sezonie strzelił 8 goli będą podstawowym zawodnikiem. Później złamał nogę przez kilka miesięcy nie grał. Podpadł też trenerowi Włodzimierzowi Gąsiorowi. Nie wyobrażając sobie gry w Mielcu trafił do najbliższego ligowego klubu – do Motoru Lublin. Wybór był dobry, bo wkrótce stworzył z Leszkiem Iwanickiem duet będący postrachem wszystkich bramkarzy.

Warto wspomnieć, ze przez kilka miesięcy we dwóch strzelali niemal wszystkie bramki dla żółto-niebieskich. A prawdziwy koncert zagrali jesienią sezonu 1983/1984 w meczy ze Śląskiem. Oto bramkowa metryka meczu: 0:1 Socha 8, 1:1 Łatka 38, 2:1 Łatka 45, 2:2 Tarasiewicz 48, 3:2 Iwanicki (karny) 76, 4:2 Łatka 87. Trener Lesław Ćmikiewicz był zdezorientowany – to płakał że tylko on dwaj strzelają gole, to się cieszył, ze są skuteczni.

Łatka był napastnikiem  bardzo szybkim, błyskotliwym, w każdym meczy prezentował nieznane innym tricki i fajerwerki. Kibice szybko go polubili. Trafił do reprezentacji młodzieżowej. Ale co jakiś czas pokazywał charakterek, wszak był facetem niespokojnej duszy. W 1986 roku trafił do Legii Warszawa, gdzie grał 5 lat. Dwukrotnie wywalczył Puchar Polski (1989, 1990), Superpuchar (1989), a w 127 spotkaniach dla „elki” wbił16 bramek. Najważniejszą w Hiszpanii na Nou Camp, w meczu o Puchar Zdobywców Pucharów z Barcelona, której trenerem był Johann Cruyff.

 Dziennikarz tak opisał akcję:

„Katalończycy źle ustawili w pewnej chwili szyki obronne i Andrzej Łatka niespodziewanie znalazł się sam na sam z piłką na połowie Barcelony. Nie zastanawiał się ani  chwili, sprintem ruszył na bramkę. Minął bramkarza i z ok. 30 metrów posłał piłkę do siatki”.

W warszawskich mieszkaniach kibiców Legii otwierano szampany, bo zespół grał jak z nut. Nikt nie spodziewał się takiego obrotu sprawy, po losowaniu Legii przepowiadano sromotną klęskę – przecież w Barcy byli wówczas: Salinas, Koeman, Amor, Baguiristain, czy Alesanoco. A na Nou Camp przeważąła Legia drugi gol wisiała w powietrzu, a szans był okilka. Niestety, na 5 minut przed końcem po faulu Kubickiego był karny dla gospodarzy i Koemana strzelił na 1:1. W rewanżu na stadion Legii przyszło ponad 25 tys. kibiców, wystarczył remis, zęby wyeliminować Barcelone. Ale tym razem lepiej zagrali goście i po bramce niezawodnego Michaela Laudrupa wygrali 1:0.

Później Łatka jakby się zablokował, wielki mecz rozgrywał raz na pięć spotkań. To było za mało, żeby liczyć się w rywalizacji o miejsce w reprezentacji. Wypominano mu „góralskie” spędzanie wolnego czasu i zaniedbywanie kondycji. Wówczas zawodnik się denerwował i znów zagrał jak natchniony. Jakby chciał pokazać co potrafi.

Taki był Andrzej Łatka.

Chyba zbyt wcześnie zrobiono z niego gwiazdę i nie osiągnął w piłce tego co mógł osiągnąć.

 +++

ŁATKA ANDRZEJ (ur. 31 października 1962) w Grybowie. Napastnik., Wychowanek Grybovii, a później zawodników klubów:  Sandecja Nowy Sącz, Stal Mielec, Motor Lublin, Legia Warszawa (2x Puchar Polski, Superpuchar), Polonia Warszawa, Pelikan Łowicz, Olimpia Warszawa, Pilica Białobrzegi. Wicemistrz Europy Juniorów w 1981 roku (finał Niemcy – Polska 1:0 w Dusseldorfie). Wielki talent i wielki enfante terrible polskiej piłki. Bramka jaką strzelił Barcelonie na Nou Camp w meczu Barcelona – Legia 1:1), przeszła  do legendy.

 LEKSYKON  luelskiej piłki / hs

 
 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 222 odwiedzający (276 wejścia) tutaj!  
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja