hsienko
  Łupina Zbigniew
 

LEKSYKON lubelskiej piłki
Zbigniew ŁUPINA
***

Karierę rozpoczynał w Ludowym Zespole Sportowym w Czernięcinie.


W piłke grał na poziomie Klasy A, a nawet V ligi mając 50 lat PLUS. 

Wówczas, w LZS Czernięcin jeszcze nie wiedział co będzie robił w przyszłości. Sport zawsze traktował  poważnie, lecz priorytet miała nauka, toteż nie zawsze był do dyspozycji zespołów w których występował. Po grze w Czernięcinie była Gwiazda Turobin, a po niej Sokół Zwierzyniec, Tanew Majdan Starty, Orzeł Tereszpol, Włókniarz Frampol… Na zakończenie kariery grał w Turze Turobin. Za najlepszy mecz jaki rozegrał w karierze uważa spotkanie Sokoła Zwierzyniec z Tanwią Majdan Stary w 2001.

Nie byłoby w tym może nic ważnego, gdyby nie to że Zbigniew Łupina miał już wówczas 46 lat i najczęściej występował na pozycji pomocnika, choć nie obca mu gra także na obronie, a i bramki potrafił strzelać nie raz i nie dwa.

I jeszcze jedno jest niezwykłe w sportowej biografii Zdzisława Łupiny – otóż równolegle z gra w piłke uczył się i został prawnikiem, a od wielu lat wykonuje zawód sędziego sądu rejonowego w Biłgoraju. I jeszcze jeno jest niezmiernie ciekawe w jego karierze – grał w piłke do 56 lat, a w 2010 zakończył czynne granie.

Pytany o receptę na tak długą kariere odpowiada:

- Uprawianie sportu pod każdą postacią (piłka nożna, bieganie, tenis), oraz właściwe odżywianie. Ale młodym chłopcom podpowiadam, że wielka frajdę sprawia równocześnie nauka.

Czy nie złości się jeśli sedziowie podejmowali na boisku krzywdzące decyzje powiedział:

- Moje relacje z sędziami na boisku były dobre. Wiecej – nie było problemów także poza nim,  na swojej sali sądowej nie spotkałem dotychczas sędziego piłkarskiego.

Swego czasu występował przeciwko Sewerynowi Gancarczykowi, którego uważa za najtrudniejszego rywala z boiska.

Zbigniew Łupina, jak przystało na weterana boisk za piłkarski wzór stawia Stanley’ a Matthewsa, słynnego Anglika, który w wieku ponad 50. Lat grał w finale pucharu Anglii. Oprócz oglądania spotkań piłkarskich lubi poczytać – interesuje się integralnym i liberalnym konserwatyzmem. Lubi ludzi solidnych, wytrwałych i uczciwych. Marzy o wyjeździe  do Chin.

 +++

ŁUPINA Zbigniew (ur. 1945). Kluby: LZS Czernięcin, Gwiazda Turobin, Sokół Zwierzyniec, Tanew Majdan Stary, Orzeł Tereszpol, Włókniarz Frampol, Tur Turobin. Sędzia sądu rejonowego w Biłgoraju. Jeden z najdłużej grających piłkarzy w na Lubelszczyźnie. Jeszcze w ostatnim sezonie grał w Turobine strzelił gola dla swojej drużyny z rzutu karnego. Karierę zakończył w 2011 roku.

***
W
 Przegladzie Sportowym był bohaterem reportażu Marka Wawrzynowsiego.

Piłkarz - sędzia (wówczas 51 lat): - z arbitrami nie dyskutuję. Zbigniew Łupina  (stoi drugi z lewej w środkowym rzędzie) - z kolegami z boiska bardziej prywatnie. 

Zbigniew Łupina, sędzia Sądu Rejonowego w Biłgoraju i piłkarz piątoligowego Tura Turobin, już na wstępie zapowiedział kolegom z nowej drużyny, że jeżeli w przyszłości ich sprawa trafi do niego na wokandę, nie mają co liczyć na ulgę. On po prostu wyłączy się z przewodu sądowego. Budynek biłgorajskiego sądu niedługo będzie stanowić dumę miasta. Nowoczesny, z przestronnymi salami, wyposażonymi w komputery dla sędziów i protokolantów. Na parterze, przy wejściu od ulicy 3 Maja mieści się wydział karny, w którym pracuje Łupina. Trafiamy na proces rolnika oskarżonego o niepłacenie podatku od maszyn sprowadzanych z krajów Unii Europejskiej. Rozprawa trwa krótko, 22 minuty. Pozwany dobrowolnie poddał się karze grzywny. - To nie była trudna sprawa - mówi Łupina po jej zakończeniu, zdejmując z szyi sędziowski łańcuch i poprawiając togę. - Zazwyczaj ich spektrum jest podobne - kradzieże, pobicia, kradzieże z włamaniem, z rzadka rozboje czy gwałty. Od kiedy włączono do nas sprawy z sądu grodzkiego najczęściej powtarzają się oskarżenia o prowadzenie pojazdów mechanicznych pod wpływem alkoholu - wyjaśnia.

Biłgoraj to małe środowisko, a dodatkowo Łupina ma świetną pamięć do twarzy. Zdarzało się, że wśród boiskowych przeciwników rozpoznawał tych, których wcześniej widział u siebie na sali sądowej. - Czasem w roli oskarżonych, ale najczęściej jako świadków - dopowiada.

Raz na kilka lat zdarzają się sprawy, którymi zainteresują się ogólnopolskie media. Jak wtedy, kiedy oskarżony ze wsi pod Biłgorajem obdzierał koty ze skóry, które później sprzedawał. Mięso zwierząt zjadał. Ogłoszenie "Skóry wyprawione - lisy rude, koty, nutrie i inne sprzedam" zamieszczał w lokalnej prasie. - Według niego skóry kotów mają właściwości lecznicze. Bronił się, że ich nie zabijał, skóry do sprzedaży miały pochodzić z przejechanych zwierząt zabieranych przez niego z drogi - opowiada Łupina. Sąd skazał pozwanego na grzywnę w wysokości 4 tysięcy złotych. Piłka pozwala być odskocznią od takich spraw. To pasja od szczenięcych lat, która pozostała jego niezrealizowanym pragnieniem. Na porażkę był skazany już na starcie. W Czarnowicach, wsi, w której mieszkał ("I mieszkam nadal, zostałem na ojcowiźnie. Nigdy nie ciągnęło mnie do wielkiego świata, należę do ludzi, którym ciężko przeciąć pępowinę" - powie nam później) i w jej okolicy nie było drużyny z prawdziwego zdarzenia, kopał więc piłkę z kolegami na podwórku. - Takie były realia. Nauczyciel matematyki, patrząc na mnie, ciągle ganiającego za piłką, upominał: "Piłka chleba ci nie da" - wspomina sędzia. Pedagog miał rację, a Łupina zdał sobie z tego sprawę w szkole średniej i postanowił zostać prawnikiem.

W 1992 roku, kiedy piłkarska reprezentacja Polski zdobywała srebrny medal na igrzyskach olimpijskich w Barcelonie, on spełnił już swoje marzenie z czasów licealnych, od czterech lat pracował jako sędzia, więc przyszedł czas na marzenia z dzieciństwa. Poszedł na pierwszy trening. Nie przeszkadzało mu, że w tym wieku, miał wtedy 33 lata, zawodnicy przymierzają się do zakończenia kariery, a nie do jej rozpoczęcia. - Oglądałem mecz w piątej lidze, zobaczyłem, jak grają inni, i uznałem, że jeżeli potrenuję, to gorzej wyglądać nie będę - uzasadnia odważny krok. Jego pierwszym klubem była Gwiazda Turobin, w której sceptycznie na nowego zawodnika zareagował trener. Nie wierzył, że sobie poradzi. Łupina wręcz przeciwnie, nikomu nie wspominał, że w młodości uprawiał biegi przełajowe: - To zaprocentowało, dzięki temu nie odstawałem fizycznie od reszty drużyny na treningach. Trener zaczął się do mnie przekonywać. W meczach wpuszczał mnie z ławki najpierw na 10 minut, później na kwadrans, aż na dobre wskoczyłem do składu - wspomina.

Zawsze był ambitny, często ponad granicę rozsądku. - Miałem już złamaną rękę, zerwane więzadła krzyżowe, kilka razy skręcony staw skokowy - wymienia boiskowe kontuzje. Po kopniaku przeciwnika, lekarze musieli mu założyć pięć szwów na rozbite czoło. Łupina przyznaje dziś, że z wiekiem skłonność do ryzyka maleje, i odpuszcza już takie stykowe piłki. - Po tamtym wypadku wyglądałem jak kryminalista, wstydziłem się przyjść do pracy. Ale zwolnienia nie wziąłem, lekarz dobrze się spisał - wskazuje na prawie niewidoczną bliznę nad prawym okiem.

Najpoważniejszego urazu doznał po ciosie otrzymanym łokciem. Potworny ból poczuł dopiero w domu przy kolacji, kiedy nie mógł nic ugryźć. Diagnoza lekarska aż zadźwięczała mu w uszach: złamanie kości jarzmowej, zakaz uprawiania piłki przez trzy miesiące. Na boisko wrócił po trzech tygodniach.

Przez 17 lat grania sędzia-piłkarz sześć razy zmieniał klub, obecnie jest zawodnikiem Tura. Coraz częściej myśli zakończeniu kariery na dużym boisku i skupieniu się na występach w Oldboys Biłgoraj, drużynie założonej ze znajomymi, pięcioosobowej.

Łupina: - Dostrzegam różnice między kolegami, którzy od dzieciństwa trenowali w klubach, a mną, piłkarskim samoukiem. Mam braki w zakresie podstawowego przygotowania i tego już nie zmienię. Nadrabiam charakterem, lubię powalczyć, dlatego, owszem, zdarzają się momenty braku opanowania na boisku. Czerwonej kartki nigdy nie dostałem, ale żółte były. Za co? Nie, nie za dyskusje z sędzią. Za faule./ Marek Wawrzynowski/Przegląd Sportowy

W marcu 2018 roku Zbigniew Łupina został sędzią Krajowej Rady Sądowniczej.
 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 23 odwiedzający (137 wejścia) tutaj!  
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja