hsienko
  Ibsz Zbigniew
 
LEKSYKON lubelskiej piłki
Zbigniew IBSZ
bramkarz rezerwowy

Nazwisko Ibsz po raz pierwszy spotykamy w kadrze klubu z Wieniwy w latach 50-tych tamtego wieku. Był rezerwowym w zespołach już po wojnie i w pierwszej połowie lat 50-tych. Rywalizacja była ostra: Leszk Kokowicz, Józwf Długosz i Ibsz. Okazało się, ze najlepszy był Leszek Kokowicz.  Jak zwykle Ibsch, pełnił rolę zastepcy. Uczestniczył w przygotowaniach i treningach. W  II połowie lat 50-tych trener Ryszard Drozakiewicz częściej sięgał po niego oszczedzajac Kokowicza,. Ibsz był pierwszym golkiperem w popuarnym turnieju Przegladu Sportowego i Sportu. Lublinianka zagrała świetnie w Biłgoraju w lutym 1958 roku wygrywając 2:1. Bramki strzelili:  Zieleńczuk i Żołnierowicz. W bramce stał Ibsch. Świetny mecz Lublnianka zagrała w walce o lubelski finał z Unią Lublin. Derby wygrała Lublinianka 2:1. Tym razem nie było łatwo. W pierwszej połowie Kawka strzelił bramke dla Unii, bramkarz Ibsz nie miał nic do powiedzenia, wszak boisko było zimowo błotniste. Wyrównał Zieleńczuk, a złotego gola strzelił Żołnierowicz. 
 

W meczu finałowym okręgu lubelskiego rywalem były Orleta Łuków. Lublinianka wygrała 4:0 (Bester 2, Żołnierowicz i Pietrasiński). Ten puchar nie było może zbyt prestiżowy, ale tylko jeśli zerkniemy na niego z perspektywy 70 lat. Nie było telewizji, prasa była chyba jedynym i tak 'zakratowanym' ideologocznie oknem na świat. Sportowa prasa mogła może (chyba?) przemycić wiecej. Było w niej więcej niezaleznosci.  "Wabikiem" było trofeum i mecz szczebla centralnego. Tutaj rywalem Lublnianki okazał sie LKS Łódź. Trener Drozakiewicz w meczu finałowym postawiłł na Kokowicza. Rywal przyjechał na Wieniawe w najmocniejszym składzie - z Jezierskim, Baranem, Soporkiemi i trenerem Władysławem Królem na czele.
 
Lublinianka nie miała szans - Kokowicz cztery razy wyjmował pilke z siaty. - Ach ten atak! Trzeba strzelać. Uczmy sie od najlepszych! - pisał Kurier. Kibice, którzy przyszli w zimie obejrzeć ŁKS zdawali sobie sprawę ze to mistrz Polski. Nie było wielkich pretensji - szczegolnie do Kokowicza, Gajdka, Blaszki, Kurleja, Bielaka, Bestera. Czekali wiosny. Kibice najbardziej obawiali sie o formę napastników - Bestara, Pietrasińskiego i innych.

Przez wiele lat turnieje zimowe były jedyną odskocznią od sezonu trawiastego. Dopiero pilka halowa i sztuczne boiska zmieniły sytuację. Więcej - zmieniły piłkarstwo!
 

Kadra WKS Lublinianki w 1957 roku. Klub został mistrzem Klasy Okręgowej.
 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 23 odwiedzający (135 wejścia) tutaj!  
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja