LEKSYKON lubelskiej pilki
Jerzy FURGAŁA
***
W Kraśniku częstowali mnie takimi podaniami, że nie miałem jak oddychać.
Już w wieku juniora został reprezentantem województwa lubelskiego. Jego trenerem był wówczas Leszek Steinmetz. Współautor kilku awansów Startu do lig wyższych: w 1970 i 1973 do Klasy Okręgowej, oraz w 1975 roku do Klasy Międzywojewódzkiej. Był też czołowym zawodnikiem w chwili awansu Startu do III ligi w 1983 roku. Przez wiele lat świetny napastnik, u schyłku kariery także obrońca. Bramkostrzelny, o nieszablonowym dryblingu i wrodzonej intuicji strzeleckiej. Po zakończeniu kariery trenował najmłodszych adeptów futbolu w Starcie, a później także seniorów, oraz w sąsiednim Gorzkowie seniorów klubu Zryw. Z klubem tym wywalczył awans do V ligi.
Oto fragment rozmowy z Jerzym Furgałą o piłkarskiej karierze:
– Zapamiętałem przygodę ze Stalą Kraśnik, w której grał między innymi słynny Stanisław Pawłowski. Mieli skład na II ligę, lecz zawsze przegrywali o włos awans. Otóż ten Pawłowski „karmił” mnie takimi podaniami, że biegałem jak sprinter. Ale miejsce w składzie wywalczyłem i w wielu meczach wyróżniano mnie za grę. Nie zostałem w Kraśniku z prostej przyczyny. Starzy piłkarze przyszli do nas – małolatów i powiedzieli wprost, że mamy jeszcze czas na robienie kariery, że oni muszą się poustawiać na starość. Nie było sensu kopać się z „koniem”. Porozmawiałem z rodziną, wróciłem do Startu. Później miałem propozycję gry w silniejszych klubach niż Start, między innymi z Chełmianki. Postanowiłem jednak pozostać w Krasnymstawie.
***
Jerzy FURGAŁA (ur. 1951). Napastnik, pomocnik, obrońca. Wychowanek Startu Krasnystaw. Napastnik, lewoskrzydłowy, później pomocnik i obrońca. Kluby: Start Krasnystaw (x2), Stal Kraśnik, Ruch Izbica, Kłos Zagroda. Jeden z najbardziej utytułowanych piłkarzy klubu w jego historii. Po zakończeniu kariery także trener (Start). Ze Zrywem Gorzków awansowałdo V ligi. Zmarł w sobotę 12 czerwca 2010 roku.
LEKSYKON lubelskiej piłki/hs
+++
Wszędzie, gdzie mnie przyjmowano do pracy, stawiałem warunek: 2-4 strony sportowe. Kiedy i to było za mało - postanowiłem sam zrobić pismo o lokalnym sporcie. / hsienko
|