LEKSYKON lubelskiej pilki
Stanisław DYBAŁA
100 meczów - 100 bramek
***
W 1951 roku Stanisław Dybała miał 12 lat. Chodził do szkoły podstawwej numer 5 q Zamosciu. Budynek był blisko stadionu. toteż chłopiec szybko określił swoje zainteresowania. Całęą paczką z ulicy Grodzkiej zapisali się do Unii Zamość. Kilku z nich wkrótce awansowało do juniorów. To był już duży sukces. Piłkarz pamieta skład tej pierwszej drużyny i wymienia go bez zająkniecia: Jonak (bramkarz o pseudonimie "Smoluch"), Szostakowski (grał później w Ładzie Biłgoraj), Łapczyński ("Major"), Guca ("Olek"), Siemaszko ("Pipa"), Stanisławek, Gromek, Pyś, Malowany (grał w Gwardii Lublin), Baran (grał w Motorze Lublin), Kwiatkowski (Tata znanego później bramkarza II ligi Włodzimierza Kwiatkowskiego).
We wrześniu 1956 roku Dybała zadebiutował w Hetmanie Zamość. Zagrał przeciwko Budowlanym Lublin. Wszedł przy stanie 0:2 dla rywala i w 5 minut strzelił dwie bramki. Pierwszą głową, drugą z dobitki. Jednak do pierwszego składu jeszcze nie awansował. Dopiero po roku. Szybko też wypatrzyli go trenerzy z okregu i trafił do drużyny juniorów Lublina. Już w meczu z Białymstokiem pokzał co potrafi. Lublin wygrał - 6:0, a Dybała strzelił cztery razy do siatki.
Do pierwszego składu awansował dopiero rok później. Szybko wypatrzyligo trenerzy z okregutrfił dp zespołu juniorów Lubelszczyzny. Już w meczu z Białymstokiem (6:0), pokazał co potrafi. Czteyz spośród tych sześciu goli było jego "dziełem".
Z tego czasu zapamietał też mecz z Dynamo Drezno, przegrany 1:2. Strzelił oczywiscie tego jedynego gola. I jeszcze spotkanie z Opolem na wyjećdzie (0:6). Wśrod rywali brylowali: Blaut, Jarek, Konrad Kornek - wszyscy wkrótce zostali reprezentantami Polski.
15 września 1958 roku strzelił 100-tną bramkę w karierze. Hetman wprawdzie przegrał w Kraśniku ze Stalą 1:2, lecz ponownie tego jedynego gola dla swoich wbił Dybała. Był to 100-tny mecz i 100-tny gol! Grano o Puchar Kuriera Lubelskiego.
Wspominał:
- Strzeliłem z linii końcowej i w długi róg bramki. To jedna z naj-oryinalniejszych moich bramek.
Jeszcze jeden mecz zapamiętał na zawsze. W 1959 roku Hetman grał z Tecnikiem Zamość. Przegrał 0:1, a stracone punkty zaważyły na tytule mistrzowskim rozgrywek. Stracił prawo awansu. Wówczas w Hetmanie grali świetni piłkarze przybyli do Zamościa z Górnika Radlin. Ta grupa tworzyła trzon drużyny. Chłopcy zabalowali dzień wcześniej w towarzystwie wojskowych z Technika Zamość. No tak sprawa awansu właśnie została 'załatwiona'. Chłopaki grali w poprzek boiska, żeby tylko nie zrobić rywalowi krzywdy. Piłkarskie intrygi były misternie plecione. Były mecze na podstawie których można było pisać ksiązki. Niejeden "Piłkarski poker" by powstał.
Podczas służby wojskowej (1959-1961) bronił barw Czarnych Radom. Wiodlo mu się całkiem dobrze. Strzelil 8 bramek. Ale w meczu z Koroną Kielce uległ poważnej kontuzji. Po wyjściu z wojska i zaleczeniu kontuzji grał jeszcze do 1963 roku. Grał ponownie w Hetmanie, nawet strzelał bramki. Miwdzy innymi w meczu z Motorem Lublin (2:1), kiedy to razem z Kazimierzem Szmidtem rozmontowali defensywę gości z Kresowej w Lublinie. Dybała strzelił jedną z bramek. Kontuzja coraz częściej dawała jednak znać o sobie. Stanisław Dybała zakończył karierę w wieku 24 lat.
***
Stanisław DYBAŁA (ur. 1939, zm. 2016 r.). W Hetmanie od 1951 roku. Był wyróżniającym się juniorem i w drużynach młodziezowych. Pdczas służby wojskowej w Czarnych Radom. W 1958 roku świetny mecz z Dynamem Drezno. W 100-tnym występnie w barwach Hetmana strzelił 100-tną bramkę. Pracował w Autonaprawie. Legenda Hetmana. Wielokrotny reprezentant województwa lubelskiegi i Lublina.
LEKSYKON lubelskiej piłki / hs
|