hsienko
  Nowicki Grzegorz
 
LEKSYKON lubelskiej piłki

Grzegorz NOWICKI

Piłkarz powiatowy: - Był mecz, w którym strzeliłem 9 bramek!

+++ 
 
Według znawców futbolu w powiecie włodawskim, jako junior był największym talentem piłkarskim w powiecie. Rozpytywali się o niego działacze wszystkich klubów chełmskich, a najbardziej konkretnie Granicy Dorohusk i Chełmianki.



Grzesiek jednak przyrzekł kiedyś trenerowi Józefowi Zielińskiemu, że nie opuści Hutnika i tak się w tej przysiędze zawziął, że jest jej wierny do dzisiaj. Sam mówi, że nie żałuje, choć mógł spróbować zrobić karierę.

Świetny piłkarz jest jednak bardzo rozważnym człowiekiem. Wystarczyło przeanalizować kariery utalentowanych chłopaków z włodawskiego, aby zobaczyć, jako ciężki to chleb (ta piłka). I że profity można z niej wyciągnąć po latach tyrania, bez pewności zabezpieczenie ciągłości bytowania. Przykłady Ireneusza Zarczuka, Piotra Sadlaka, Piotra Wasilewskiego, Grzegorza Łobaczuka – to przykłady niemal wzorowo potwierdzające te słowa. Wybrał pewniejszy chleb – pracę na poczcie i realizację planów sportowych na niwie gminnej. Raczej dla hobby i zdrowia niż spełnienia dziecięcych marzeń.

Dzisiaj Grzegorz Nowicki to ostoja sportu w gminie Hańsk. Pytany o najważniejszy mecz w karierze, nie mówi o wielkich sensacjach z udziałem Hutnika:

Wspomina:
- Jako junior graliśmy kiedyś z Jantarem Tomaszówka (poprzednik Saweny Sawin). Hutnik wygrał 20:0, a ja strzeliłem 9 goli. Wówczas w juniorach takie wyniki zdarzały się często, bo wielu chłopaków na boiska trafiało z konieczności. Aby uzupełnić skład.

Oczywiście za największy sukces uważa awans doi IV ligi chełmsko-zamojskiej na początku lat 90-tych. Wówczas klubowi pomagała huta szkła. Dzisiaj, nie pomaga nikt.

- Można tylko pomarzyć o wójcie lubiącym emocje i sport, jak w Białopolu, Izbicy,  Fajsławicach – mówi Grzesiek Nowicki. - My mamy bazę, dwa świetne boiska, zapał chłopaków, dużo młodzieży chętnej do gry... Nie mamy pieniędzy na podstawowy sprzęt i wyjazdy na mecze. Żal..., bo Polska może grać na mistrzostwach świata, tysiące chłopców znów będzie szaleć po boiskach i placach gry. Niestety, rzadko zajmie się nimi prawdziwy trener.

- Chyba już na wieki przyjdzie nam rozgrywać mecze o przysłowiową pietruszkę – dodaje grający trener Hutnika. - Czasem może ponownie udać się wygrać lub zremisować z faworytem. I taki mecz przejdzie do historii klubu!

Bo o awansach i wielkich sukcesach w Dubecznie (gmina Hańsk) można tylko pomarzyć. W sezonie 2003/2004 Grzegorz Nowicki poprowadził Hutnika do V ligi. I ponownie należał do najlepszych graczy. Beniaminek twardo walczył o ligowy byt i sprawiał niespodzianki. Niestety oprócz kopania na boisku, za dużo musiał się „kopać” z przepisami i myśleniem decydentów o gminnym sporcie.

I choć piłkarze walczą do upadłego, to osoby odpowiedzialne za gminny sport wywalczyły sobie taką opinię, że  Dubeczno nie jest już niestety stolicą wśród najambitniejszych sportowych gmin.

Grzegorz NOWICKI (ur. 22. 09. 1972 r.).  Napastnik, pomocnik. Kluby: Hutnik Dubeczno, Włodawianka Włodawa. Trener: Hutnik Dubeczno (awans do V ligi). 
 
 
 
 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 310 odwiedzający (384 wejścia) tutaj!  
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja