Leksykon lubelskiej piłki
JASINA TOMASZ
@
Solidna firma
@
W 1985 roku „Piłka Nożna” sklasyfikowała go na trzecim miejscu wśród najbardziej utalentowanych pomocników w kraju. Wyprzedzili go tylko: Juliusz Kruszankin i Maciej Śliwowski. Jasina z kolei wyprzedził Grzegorza Łazarka i Leszka Pisza. Wielka kariera piłkarska stanęła przed nim otworem. Grał już wówczas w ligowym składzie Motoru Lublin, zaliczył nawet mecze w ekstraklasie w której zadebiutował w meczu z Szombierkami (0:0). Trenerem Motoru był wówczas Lesław Ćmikiewicz, ale do pierwszoligowej kadry zakwalifikował go wcześniej Bronisław Waligóra.
Niestety, w lubelskim klubie zaczęło się dziać coraz gorzej. Najpierw odeszli piłkarze doświadczeni z Iwanickim, Grzanką, Łatką i Boguszewskim na czele. Nie było mowy o utrzymaniu w I lidze. Po spadku również nie było najlepiej, bo ciągle brakowało pieniędzy. W 1987 roku Stanisław Krawat i Tomasz Jasina odeszli do Stali Stalowa Wola, a stamtąd wyjechali do Francji. Znaleźli się w klubie La Roch Sur On w II lidze. Wiodło im się przyzwoicie. W 1989 roku Motor wrócił do I ligi, lecz Karwat i Jasina pozostali we Francji... W końcu Tomek zatęsknił za krajem i powrócił w rodzinne strony i na jakiś czas ponownie zakotwiczył w I-ligowej Stali Stalowa Wola. Po raz drugi przeżył z nią spadek z ekstraklasy, ale i jeden awans (1993). Grając w Stalowej Woli zaliczył też wypożyczenie do ŁKS-u Łódź. W 1994 roku wrócił do Lublina i grał w Motorze (II liga). Później ofertę złożył mu Hetman Zamość, ale piłkarz chciał grać blisko Lublina. Ponieważ Motor spadł do III ligi, a Lublinianka przechodziła „dołek” grając również w III lidze, Jasina znalazł się w Avii, która tradycyjnie walczyła w środkowych i dolnych rejonach tabeli II ligi.
W kwietniu 1997 roku Avia broniła się przed spadkiem, a najważniejszy mecz miała rozegrać ze Świtem w Nowym Dworze Mazowieckim. W poniedziałek Dziennik Wschodni napisał: „Gol Tomasza Jasiny bezcenny”. W 55 minucie, gdy ważyły się losy sześciu punktów, bo w takich spotkaniach punkty liczą się podwójnie, Tomasz Jasina wykorzystał niezdecydowanie obrońców gospodarzy i strzelił „złotą bramkę”. Wcześniej podobnych sytuacji nie wykorzystali: Ziarkowski i Zolech.
Rok później pracę zaproponowała mu Lublinianka. Miał grać i szkolić młodych adeptów futbolu. Szybko stał się liderem odgrywającej w III lidze ważną rolę drużyny. Stał się prawą ręką trenerów Romana Dębińskiego i Tucewicza.
- To solidny i pracowity zawodnik – można było usłyszeć wśród kibiców oglądających mecze. – Dobrze, że znalazł się w Lubliniance, bo młodzi mają się od kogo uczyć.
I mieli rację. Jasina wspólnie z Rafałem Dębińskim, Piotrem Bielakiem i Zbigniewem Grzesiakiem stworzyli groźny ligowy kwartet. Jednak tak szybko jak osiągnęli przyzwoity poziom gry, tak szybko powróciły problemy finansowe. W końcu Tomasz Jasina zawiesił buty na kołku i poświęcił się studiom w Instytucie Dziennikarstwa.
Nie minęło jednak kilka miesięcy jak zatęsknił za boiskiem. Trzeba było pomóc w obronie III ligi dla Wieniawy (Lublinianka). Wkrótce zgłosili się do niego działacze mającej ambicje gry w IV lidze Chełmianki Chełm. Zagrał i pomógł zespołowi z Chełma w awansie.
Z pewnością wychowanek Stanisława Rudnickiego mógł zajść wyżej w futbolu. Jak wielu jemu podobnych. W pewnej chwili kariery, chwycił nadarzającą się okazję i wyjechał za granicę. Zyskał na tym finansowo, lecz na pewno stracił sportowo... W futbolu tak bywa.
Zrobił za to Tomek Jasina - błyskotliwą karierę jako utalentowany komentator sportowy.
JASINA TOMASZ. Pomocnik. Kluby: Motor Lublin, Stal Stalowa Wola, La Roche Sur Yon(Francja, III i II liga), ŁKS Łódź, Avia Świdnik, Lublinianka Lublin, Chełmianka Chełm. Reprezentant Polski juniorów. Po zakończeniu kariery trenował młodych zawodników Lublinianki. Po ukończeniu studiów (2001), dziennikarz Telewizji Lublin i komentator piłkarski TVP.
W klubie z Francji - La Roche Sur Yon
**********
Od wczesnej młodości był gadatliwy...
|