LEKSYKON lubelskiej piłki
***
Ryszard WALCZAK
+++
Była „draka o Ryszarda Walczaka”.
W 1979 roku Motor Lublin walczył o awans do I ligi. Najważniejszy mecz miał rozegrać w Warszawie z Gwardią Warszawa, dokładnie 11 października roku pańskiego 1979. Lublinianie jechali po remis celem zachowania czteropunktowej przewagi nad wiceliderem, czyli właśnie Gwardią. Stwarzało to komfortową sytuację przed rundą rewanżową. Na stadion Gwardii przyszło ponad 10 tysięcy ludzi, co było ligowym rekordem frekwencji. Oczywiście znakomita część kibiców przyjechała z Lublina. Fani żółto-niebieskich świętowali zdobycie każdego punktu przybliżającego drużynę do upragnionej I ligi, toteż na każdym stadionie w Polsce towarzyszyli drużynie.
Mecz rozpoczął się od obustronnych ataków. Lublinianie byli bardziej spięci, jako że zespół dopiero się zgrywał, a o tak wielką stawkę grał dopiero pierwszy sezon. W osiemnastej minucie Ryszard Walczak strzelił dla Gwardii gola i gospodarze objęli prowadzenie. Wydawało się, że przyjezdni spalą się psychicznie i kolejne bramki będą tylko kwestią czasu. Jednak w 26 minucie padło wyrównanie. Bramkę strzałem z dystansu uzyskał stoper Bronisław Kowalski. Była to jedyna bramka gwardzisty w I lidzie, z której zresztą Gwardia spadła. Refleksem wykazali się działacze Motoru – Ryszard Walczak już w wkrótce założył bowiem trykot zespołu Bronisława Waligóry i ponownie grał w I lidze.
Przeglądając prasę sprzed lat – wiemy, że Walczak do Motoru był przymierzany wcześniej, zagrał nawet w meczu sparingowym z Bronią Radom (2:2), gdzie lubelscy kibice w składzie Motoru zobaczyli nawet Kazimierza Szachnitowskiego, wicemistrza Polski w barwach GKS Tychy.
W pierwszym sezonie występów w I lidze strzelił dla Motoru 7 bramek. Łącznie wystąpił w 23 meczach ligowych. W międzyczasie Gwardia wróciła Do ekstraklasy, toteż Walczak też wrócił do Warszawy. W 20 meczach strzelił tylko jednego gola, a jego zespół ponownie spadł d II ligi…W 1986 roku wyjechał do Niemiec i występował przez 8 lat w zespołach TSR Olimpia Wilhelmshaven, ! Sc Norderstedt i SV Wilhelmshaven. Przestał grać w 1994 roku.
Jeden pierwszoligowy sezon w Motorze to i dla klubu i dla Motoru chyba najlepszy sezon w historii. Walczak był kluczowym zawodnikiem linii pomocy.
- Gdyby wówczas został w Lublinie – jest prawdopodobne, że inaczej potoczyłaby się historia zespołu FSC – powiedział nam jeden z kibiców Motoru, który dobrze zna sprawę. – Walczak szczerze mówił, że chce sobie ułożyć życie w Warszawie i prezes Zdzisław Brzozowski w końcu wyraził zgodę na odejście, co wielu kibiców miało mu za złe.
Walczak był blisko reprezentacji Polski. Właściwie oczekiwano, że zagra w niej. Powrót go Gwardii nie udał się – było już coraz gorzej.
Tak więc – w Lublinie była „mała draka o Walczaka”. I ten moment był chyba przełomowy w jego karierze…
Walczak w Gwardii Warszawa.
***
Ryszard WALCZAK (ur 11.12.56). Pomocnik. Karierę rozpoczynał w 1974 roku w BBTS Bielsko Biała, skąd w 1975 roku trafił do Gwardii Warszawa. Kluby: BBTS Bielsko Biała, Gwardia Warszawa, Motor Lublin, TSR Olympia Wiolhelmshaven, SC Norderstedt, SV Wilhelmshaven. Po awansie Motoru do I ligi na rok przeniósł się do zespołu z Lublina. Zagrał w 23 spotkaniach ligowych i strzelił 7 bramek. W bardzo kontrowersyjnych okolicznościach (Motor się opierał ze zwolnieniem piłkarza) wrócił do Gwardii. Trwającą 20 lat karierę zakończył w Niemczech.
LEKSYKON lubelskiej piłki (fragment) / hs