Leksykon Lubelskiej piłki
Andrzej SZYDŁO
Pięć mgnień tej jesieni 1970...
Do Lublina trafił z Piasta Nowa Ruda. Zagrał tylko w pięciu spotkaniach. Był zmiennikiem. W meczu z Unią Raciborz (0:1) zmienił Chachułę, z Olimpią Poznań (1:0) Aleksandra Pokin-Sochę. Kiedy kierownictwo Motoru uznało, że nie spełnia pokładanych nadziei zmienił otoczenie. Zresztą nie spełniłą cała drużyna, a na przykład w pierwszych pieciu meczach wiosny bramki strzelał tylko Maciej Famulski.
W kwietniu 1970 roku Motor zagrał przed sezonem z I_ligową Gwardią Warszawa i wygrał 2:0. Drugą bramkę wypracował Andrzej Szydło a strzelił Dworzecki 2:0.
W czerwcu 1970 Szydło dobrze zagrał w meczu z Zawiszą 2:0. W ostatnim meczu, kiedy to już ligowy byt był zapewniony przegrał w Mielcu ze Stalą 1:3.
Z kolejnym sezonem wiazano wiec nadzieje. Niestety - teraz odezwało się szczęście. Zagrał w słynnym meczu z Garbarnią w Krakowie, gdzie Motor powinien wysoko wygrać, lecz przegrał 0:3. Przyczyną 'złamainia gry' i przewagi Motoru przy przewadze było wspomniane szczęście. Skład: Suszek, Rześny, Rudak, Góral, Bucki, Krawczyk (Rybka), Śpiewok, Szydło, Oryszko, Kaczewski, Pokinsocha (Żmuda).
- Karny i usuniecie Krzysztofa Rześnego były jakby „złamaniem” woli gości. Bo grali dobrze i byli bliscy objęcia prowadzenia. Szczęście schował wówczas do kieszeni sędzia Polaczek z Łodzi. I wyjmował kiedy chciał. Bo do arbitra też trzeba mieć szczęście - w takim klimacie pisał reporter.
Andrzej SZYDŁO (ur 1943). Pomocnik. Kluby: Piast Nowa Ruda, Motor Lublin. Motor pomimo wielu znaczących wzmocnień przed sezonem 1969/70 z sporym wysiłkem uratował ligowy byt.
|