hsienko
  Goździółko Marcin
 

LEKSYKON lubelskiej piłki

***
Marcin GOŹDZIÓŁKO
Przewrotką w okienko...
+++

Do Lublinianki przyprowadził go ojciec, gdy miał zaledwie 8 lat. Trafił do grupy chłopców, którą opiekował się Jan Puchała.Co ciekawe – trenował wówczas z kolegami starszymi od siebie o 2-3 lata. Dopiero w wieku 14 lat dołączył do swoich rówieśników. Nie grał z nimi zbyt długo bo wkrótce był już członkiem kadry seniorów Lublinianki. Nie dawano mu jednak szansy gry w pierwszym składzie, był zaledwie rezerwowym.
Uznano go jako wielki talent lubelskiej piłki, toteż zainteresowali się nim, szkoleniowcy kadry narodowej do lat 16. W ślad za tym przyszło zainteresowanie trenerów innych klubów. Lublinianka zwolniła Marcina do AZS Biała Podlaska. O tutaj z niewiadomych przyczyn trener szybko przesunął go z pierwszego składu do rezerw w IV lidze. Marcin błyskawicznie wbił kilka efektownych goli i otrzymał szansę pokazania się w pierwszym składzie. W debiucie grając przeciwko Stali Nowa Dęba zaledwie 10 minut wpisał się na listę strzelców. Został wreszcie podstawowym piłkarzem.
Po powrocie do Lublina przeżył rodzinny dramat. Spaliło się mieszkanie, a Marcin został poważnie ranny. W szpitalu miał czas na przemyślenia. Myślał, że odwiedzą go kumple lub działacze z Lublinianki – w końcu grał w tym klubie, w drużynach różnych kategorii,  ponad 10 lat.  Strzelił dla Lublinianki ponad 500 goli. Nie przyszedł nikt.
W 1997 roku otrzymał propozycję gry w walczącym o IV ligę Legionie Tomaszowice. I znów błyskawicznie pokazał kibicom nieprzeciętny talent do strzelania goli.
Wspomina:
– Na inaugurację sezonu 1997-1998 w meczu z Tajfunem Ostrów Lubelski strzeliłem gola przy stanie 1:1. Była 85 minuta, gdy któryś z kolegów dośrodkował z prawej strony boiska… Z 17 metrów uderzyłem przewrotką, a piłka wpadła w okienko. Wcześniej w karierze juniora wbiłem gola przewrotką. Było to w meczu juniorów Lublinianka – Orlęta Radzyń Podlaski. Byłem jednak bliżej bramki, bo około 14 metrów, a piłka uderzona przeze mnie przed przekroczeniem linii bramkowej zrobiła kozła.
Rok później Marcin Goździołko był już królem strzelców V ligi, strzelając 42 bramki (a zagrał tylko w 26 spotkaniach). Berła króla strzelców nie oddał rok później, kiedy to uzyskał 30 goli. Ogółem miał już wówczas w barwach Legionu 109 zdobytych w 84 meczach goli. A Legion, niewielki klub we wsi Tomaszowice w gminie Jastków awansował do IV ligi.
O twoich popisach strzeleckich ws różnych meczach krążą legendy – powiedział w rozmowie z Marcinem dla miesięcznika „Piłkarz i inni”
Marek Wieczerzak:
– W meczu z Inwodem Kamionka w Tomaszowicach strzeliłem 8 goli. Jeszcze w juniorach zdobyłem 7 goli w meczu Lublinianka – Lewart Lubartów. W meczach Legionu z Wawelem Wąwolnica i Bystrzycą Borki strzeliłem po 5 goli. Interesowały się moją osobą zespoły wyższych lig, podobno Hetman Zamość i Górnik Łęczna. To zainteresowanie nigdy nie przełożyło się na konkrety.
Zdaniem Marcina awans Legionu to zasługa świetnej organizacji klubu pod kierownictwem Krzysztofa Góreckiego,oraz trenera Marka Sadowskiego i wójta gminy Jastków Kazimierza Gorczycy. Może przede wszystkim tego, że ci panowie nigdy nie robili niczego na „jedną chwilę”, lecz wszystko planowo i to na dłuższy czas.
Legion to najlepszy okres w piłkarskiej karierze Marcina Goździółko. Nie udało mu się osiągnąć celu (marzenia), strzelenia bramki w I lidze. Zamiast tego postanowił grać w POM-ie Piotrowice w V lidze lubelskiej. Jak widać różne są koleje losu piłkarzy w ich sportowych przygodach.
Po Legionie związał sie na kilka lat z POM-em Piotrowice, dla którego strzelił wiele decydujących o ważnych punktach bramek. Był też ważnym ogniwem zespołu w awansie z V do IV ligi. Trochę nie chce sie wierzyć, ze nie zobaczymy go na boisku jako zawodnika… Za to na ławce trenerskiej z pewnością często.
Dlaczego nie zagrał w I lidze, choć predyspozycje miał wielkie? Odpowiedź jest skomplikowana.

Na trenerskiej ławce w Orionie Niedrzwica Duża. +++
MARCIN GOŹDZIOŁKO (ur. 6 grudnia 1975 r.). Napastnik. Kluby:  Lublinianka (x2), AZS/AWF Biała Podlaska, Legion Tomaszowice, POM Piotrowice. Członek kadry narodowej do lat 16. Z Lublinianką był blisko zdobycia medalu mistrzostw Polski juniorów. Jeden z najskuteczniejszych piłkarzy lig lokalnych Lubelszczyzny w drugiej połowie lat 90-tych.
 Źródło: Leksykon lubelskiej piłki
***
Po zakończeniu kariery właściciel firmy produkującej stroje sportowe o... - można by rzec! - "sportowo-tematycznej" nazwie IBRA. Oczywiście nazwa musi nawiązywać do nazwiska piłkarza, który gra podobnie grał... Marcin Goździółko.

Nazwa firmy wiele mówi o piłkarskim talencie Marcina. Dożo wcześniej grał podobnie do Zlatana własnie Marcin Goździólko... Toi nic, że na innym poziomie. Ale skalatalentu chyba była podobna (?).

 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 45 odwiedzający (346 wejścia) tutaj!  
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja